poniedziałek, 25 sierpnia 2014

W końcu mam ciuszki

Tak więc nadszedł dzień w którym dorobiłem się konkretnego ciucha na rower. Czegoś w czym w cieplejsze dni się nie ugotuję, a i będzie dobrze wyglądać i przez to wyróżniać się z tłumu :D Wybr padł

Nosiłem się z zamiarem kupna jerseya już od jakiegoś roku. Ciągle przyklejone do ciała bawełniane koszulki nie dawały mi spokoju. Niby na krótki rękaw a gorąco w nich i mokro jak w kurtce.

Jersey przeszedł już chrzest bojowy na lokalnej miejscówce, został porządnie spocony. Jednak nie kleił się, nawet tam gdzie miałem założone chesty. Tak więc testy przeszedł pomyślnie :D A grafika... niepowtarzalna :D Szkoda tylko że się już ochładza, mam nadzieję że jeszcze przyjdzie takie ciepło około 25 stopni. Żeby można było sobie w największej przyjemności pośmigać.

"Takie tam" freeride selfie



niedziela, 17 sierpnia 2014

Małe GoProsowe zakupy na DX.com

Nie byłbym sobą gdybym nie pochwalił się moimi ostatnimi ostatnimi zakupami w pewnym chińskim sklepie internetowym. Dokładniej to chodzi o dx.com. Całkiem fajny chiński sklepik. Tym dla posiadaczy i fanów GoPro. Można tam znaleźć wiele ciekawych akcesoriów do tej kamery i nie tylko. Nawet takich których GoPro pewnie jeszcze nawet nie planuje :D Wszystko oczywiście zamienniki w bardzo przystępnych cenach. Tak się zastanawiam, skoro ceny są spoko nawet w Polsce to jak bardzo spoko są dla ludzi zarabiających w USD.
Ja za swoje zamówienie zapłaciłem lekko ponad 43 dolary. Tak więc nawet po niezbyt przystępnym kursie, prowizji i kilku innych zawyżających kosztu operacjach, wyszło mnie jakoś poniżej 140 PLN. Wydaje mi się że cena już z wysyłką (darmową, ale wiadomo że nikt inny jak kupujący nie płaci) całkiem przystępna za to co zamówiłem :D 

A trochę tego do mnie dotarło:
- szelki - wykonanie nawet dobre, wystaje parę nitek, ale nic nie stoi na przeszkodzie by je obciąć, jedyny mankament jaki zauważyłem to to że przydałby się jakiś silikon na paskach i może jakaś gąbeczka na tym plastiku. Ale z tego co wiem to w oryginale jest tak samo. Ale tyle to sobie chyba zmodyfikuję pod swoją suchą klatę :D
- head strap - nie widziałem oryginału ale z tego co widzę to chyba nie da się lepiej.e silikon jest, trzyma się pewnie zarówno na kasku jak i na długich włosach
- uchwyt na kierę - jak wytrzyma do końca sezonu to znaczy że dobry, poprzedni zamiennik z allegro rozpadł się po dokręceniu go przez Wacka, uchwytu tego i tak używam raczej tylko do transportu, żeby nie wieźć kamery na kasku, po za tym w zestawie była długa śruba, tak więc w razie czego jest zapas,
- 2 adaptery statywowe - warto mieć, zawsze mogę mojej tyczki używać zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem czyli jako monopoda :D
- bateria - czasem już zabrakło prądu, teraz raczej nie powinno, raczej powinna działać podobnie do oryginału który to o tak jest już lekko wydłużony, narty jeśli byłoby chwilę krócej to za tę cenę i tak warto, jedyne co zauważyłem to to że luźnej wchodzi do kamery,
- osłona obiektywu - było tanio to wziąłem, na pewno się przyda
- quick clip - w sumie to wziąłem z ciekawości, a może się przydać jako prowizoryczny statyw, albo też bratu na gitarę,
- te awaryjne przylepce ze sznurkami - jak wiadomo bezpieczeństwa nigdy za wiele
Ogólnie to przedmioty są dobrej jakości, a minimalne niedociągnięcia rekompensuje bardzo niska cena i nawet szybka dostawa. Szybka, bo mimo tego że zamówienie zostało podzielone na dwie przesyłki to wszystko nie trwało nawet dwóch tygodni. A pierwsza paczka przyszła po 11 dniach. Z całą pewnością mów polecić ten sklep. 



piątek, 15 sierpnia 2014

Pożyczanie roweru - co sądzicie?

Tak mnie naszło na napisanie tego posta po tym jak ostatnio pożyczyłem rower mojemu dobremu koledze. Nie był to pierwszy raz, pewnie też nie ostatni jak pożyczam komuś moja maszynę. Jednak chciałbym podzielić się kilkoma wrażeniami (bo raczej nie spostrzeżeniami, w końcu badań nie było :D).

Jeśli ktoś może mi powiedzieć to niech napisze w komentarzu, jak to jest z tą zasadą innej ręki? Bo ja niestety zauważam że albo to w wielu przypadka prawda albo po prostu zbieg okoliczności. Czemu gdy pożyczam komuś swój rower to często wraca on w nieco innym stanie niż widziałem go wcześniej. Nie to żeby nie dało się nim jeździć , choć i to pewnie się wielu osobom zdarza, ale zawsze nawet drobna usterka czy nowa zauważalna rysa, nawet przesunięte gripy. Nie zdarza mi się pożyczać czyjegoś roweru po to by gdzieś pojechać, czy polatać. Najwyżej typowe "daj się karnąć" żeby zobaczyć co to za nowy sprzęt :D

Raz miałem taką akcję że rower zastałem bez jednej ze śrub od przedniego hamulca, czasem coś poluzowane, ostatnio bez szprychy w tylnym kole. O ile szprycha to małe piwo to jeśli chodzi o tą śrubę od hebla to naprawdę się wtedy przestraszyłem. Jak można nie zauważyć że zacisk lata na wszystkie strony świata? Dobrze że nie urwało go razem z adapterem od amora bo bym się zapłakał.

Czasem jednak zdarzyło się tak że po powrocie mojego rumaka do swojego właściciela nie czułem nawet tego dziwnego uczucia że coś jest inaczej. Tak więc zasady nie ma.

To by było w sumie na tyle, nawet się nie rozpisałem :D Jeśli macie jakieś miłe lub niemiłe doświadczenia związane z pożyczaniem (może nie tylko rowerów) to nie obrażę się jeśli zostawicie je w komentarzu :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Dyskontowe buty na rower - czemu nie...

Pewnie nie tylko ja podczas wyboru butów na co dzień zwracam uwagę na to żeby dało się w nich także śmigać na rowerze i żeby raczej to ułatwiały niż przeszkadzały. Nie inaczej było tym razem. Wszystko w czym na co dzień chodziłem rozpadło się już tak bardzo że nadawało się tylko jako prowizoryczne obuwie robocze. Dziury w każdym możliwym miejscu itp.

Tak więc poszedłem sobie do jednego sklepu, potem do drugiego, potem do trzeciego, wszystko byłby spoko gdyby nie wyprzedaże :/ Jak już pasowały mi wyglądem, ceną (raczej na tyle mało żeby nie było szkoda zaraz po zakupie kopać w nich hop i jeździć w błocie) i budową (tzn. miękki spód, ale stosunkowo twarde żeby piny nie wbijały się w stopę tylko w gumę :D) to oczywiście nie ma mojego rozmiaru. A przecież nie jestem jakimś wielkoludem czy też w drugą stronę, i stopy mam raczej normalne (tzn. 43). No dobra trudno, najwyżej poszukam na necie. Ale na szczęście musiałem jeszcze wpaść do jednego z popularnych dyskontów tzn. do Lidla po jakieś małe zakupy. Chodzę sobie tam pomiędzy półkami i zwróciłem uwagę na jedne buty. Jak wiadomo w Lidlu czasem rzucają różne ciuchy, buty, wiertarki i inne niejadalne rzeczy :D

Patrzę na cenę - 55 nowych złotych polskich, no to w sumie nie muszą wytrzymać do śmierci, można przetestować. O... jest nawet 43... przymierzam... spoko... nie odstraszają wyglądem... założenia butów "zadaniowych" spełniają... biorę.

Ciekawe jak się spiszą. Piszę o tym bo już raz kupiłem podobny niby shit z TESCO z przeceny za 40 zeta i trzymały nogi na pedałach jak marzenie. Tylko że jak zacząłem w nich ostrzej chodzić to ta ultra miękka guma zniknęła raz dwa. Ale rok i w tym kilka prań w pralce wytrzymały. Zobaczymy czy te podołają zadaniu :D

Soł feszyn :P
Zobaczymy czy to przyklei mnie do pedałów