poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zimowy zew freeridera

Nie wiem jak to się dzieje, ale już jakoś rok temu zauważyłem (nie tylko ja) że największe parcie na jazdę mam właśnie w okolicach jesieni, zimy i wczesnej wiosny. Czas zimny, wietrzny i raczej nie lubiany przez ludzi, a tym bardziej przez rowerzystów. Czas i pogoda która nam jednak pasuje. Może to dlatego ze ciężej o przegrzanie organizmu, ciężej o odwodnienie. Zauważyliśmy nawet że przy temperaturze ok. 2 stopni powyżej zera można spokojnie jeździć w letnim stroju bez żadnych konsekwencji zdrowotnych :D

Jedyną wadą sezonu zimowego jest chyba tylko to że jest to także czas na serwis i ogólne ogarnianie roweru przed kolejnym sezonem. Szkoda tylko że sezon trwa w najlepsze :D

Także jeśli ktokolwiek jeszcze tu zagląda to może spodziewać się małej reaktywacji bloga, bo są plany na rowerowe działanie. Zaczęliśmy ostrzej jeździć, ostrzej kopać, mam nieco zaległych serwisów do zrobienia, a po za tym nowe części na aliexprees już w obserwowanych :D

No to do zobaczenia w chłodne dni...
 
A tak się wozimy na miejscówę :D
A tak się wozimy na miejscówę :D