poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Rower CZARNEGO znowu u NAS

Także stało się, Bitch Czarnego nie będzie już dłużej stał i się kurzył. Po chyba trzech latach w końcu będzie mógł poczuć pod sobą coś innego niż tylko beton :D

Miło też oczywiście że należy teraz do Konrada, a w związku z tym został poniekąd w rodzinie, miło tez oczywiście mi bo sam ten rower składałem i to w obydwóch tego słowa znaczeniach. Także można domyśleć się że bardzo cieszę się że mogę znowu zajrzeć co się w nim dzieje. Albo lekko wpłynąć na zmiany jakie na pewno w nim zajdą.

Póki co Konrad już lekko przystosował rower do siebie, dodał kilka swoich starych części, kilka smaczków np. sztyca z Aliexprees itp.

Co będzie z rowerem dalej, tego nie wiem, znając młodego to pewnie niedługo znowu będzie coś zmieniał i coś sprzedawał, mam tylko nadzieję że zdąży trochę pośmigać na tym sprzęcie.

NS Bitch + Rock Shox Totem Solo Air
Nowy stary Bitch

NS Bitch + Rock Shox Totem Solo Air

Uwaga! POLECAM Chiński carbon

Zapewne nie ja pierwszy podejmuję ten temat. W końcu nie jeden już skusił się na tanie carbonowe części z Chin. Nic dziwnego. Skoro w cenie najtańszej klocowatej sztycy Accenta na Aliexprees możemy dostać dosyć dobrej jakości carbonówkę. Około 100 gramów lżejszą, bardziej pro, ładniejszą i w ogóle carbo, a wiadomo jak bardzo cieszą nas nowoczesne części w naszych zabawkach.

W końcu, przecież jeszcze pamiętam jak części z włókna węglowego wchodziły na ogólny rynek. Ileż to było dyskusji że kto to by zaufał, a kto nie. Jedni obstawali za nieśmiertelną i niezniszczalną stalą (chodzi o ramy oczywiście :D ), inni pisali że stopy aluminium są kompromisem, a jeszcze inni że ten cały węgiel to całkiem spoko jest. Ile to było zdjęć i filmików z pękniętymi częściami z włókna.

W końcu jednak technologia poszła do przodu, carbon stał się mocniejszy, lżejszy, aż w końcu ludzie się przekonali. Marketingowcy zrobili też swoje. Jednak często dla zwykłego ridera cena nowych czarnych zabawek była zbyt, że tak powiem, zaporowa :D Tym bardziej w Polsce gdzie za tego typu produkty i tak płacimy w dolarach plus reszta dodatków.

Teraz tak na prawdę na części z włókna węglowego stać prawie każdego. Można przecież kupować z Chin. Ale znowu jest problem. Czy można zaufać częściom za taką cenę? Czy warto kupować z zagranicy? Czy to co na obrazku opisane łamanym angielskim jest na prawdę tym co chcielibyśmy mieć w swoim rowerze?

W końcu to nasze bezpieczeństwo. Nikt chyba nie chciałby żeby strzeliła pod nim sztyca, a już tym bardziej kierownica. Zęby nie takie tanie, a i szkoda usiąść na poszarpanym kołku :P

Wracając jednak do moich (i Konrada) niedawnych zakupów. Skusiłem się na sztycę i siodełko. Wszystko pro-elo zjadowe, albo szosowe, jak kto woli, w tej materii to chyba wszystko jedno. Muszę przyznać ze jestem bardzo zadowolony. Dobrze wydane 50 zeta, jeśli chodzi o sztycę.

BIKECO X6 Seatpost
Nasze nowe pachnące chinami sztyce
Dobrej jakości rura, nie ma jakichś naciągnięć w strukturze laminatu, porządne jarzmo na dwie śruby, głęboko wklejone. Nawet ładne nadruki i podziałka do wsuwania czy cięcia jak kto woli :D Jeśli ktoś ma się tego bać to nie ja. Ludzie jeżdżą na ZOOMach, czy nawet Accentach które (te najtańsze) nie dorównują nawet jakością wykonania do tego kawałka węgla.

BIKECO X6 Seatpost

Jeśli zaś o siodełko chodzi to jest to dosyć znana konstrukcja, jakiś plastik, pręty i kratownica :D Największym zaskoczeniem gdy pierwszy raz miałem siodełko tego typu w rękach, była wygoda. Nic dziwnego bo każdy kto widzi ten kawałek plastiku, mówi że to nie może być wygodne. Bo niby jak? Bez gąbek? Biorąc pod uwagę miękkość plastiku z jakiego zrobione jest siedzisko, gąbki nie są potrzebne. Dodatkowym atutem jest przewiew. Może nie będę już musiał jeździć z dziurą w spodniach :D

VERTU Bicycle Seat
Siodełko lepsze niż się można spodziewać
Ale uwaga! Żeby mi ktoś nie pomyślał czasem że to dobre turystyczne siodełko. Nie, do tego się nie nadaje :) Widać to raczej na pierwszy rzut oka, ale dopiszę że nieco czuć kratownicę pod dupskiem. W spodenkach z wkładką byłoby idealnie, a więc na szosę i do hardtaila do FR jak znalazł :P

Tak więc widać że ze swoich zakupów jestem zadowolony. 200 gramów mniej, dosyć małym kosztem. Moim zdaniem warto niektóre rzeczy kupować od skośnookich "majfriendów". Nie to żebym polecał każdemu każdy chiński produkt. Wiadomo zawsze istnieje niebezpieczeństwo że natniemy się na bubel, którego wolelibyśmy nie mieć pod sobą. Co innego z ciuchami których też już trochę nakupowaliśmy z Ali. W zakupach na aliexprees trzeba zachować choć minimum ostrożności i nic nie może pójść nie tak.

VERTU Bicycle Seat
Tutaj już 200 gramów lżej
Może nawet kiedyś napiszę jakiś poradnik odnośnie kupowania na aliexprees i innych chińskich portalach. Tymczasem to by było na tyle :)

100% RACECRAFT from Aliexprees
Konrad sprawił sobie nawet google z Aliexprees
Chinese carbon spacer and top cap
Kiedyś braliśmy jeszcze podkładki i topcapy

piątek, 26 sierpnia 2016

Melwin Bike - czyli jak to mamy zamiar coś dokończyć

Czytał ktoś może stronę O Mnie? Jeśli tak to może wiecie że kiedyś, kilka lat temu, przechodziliśmy przez fazę projektowania i budowy własnej konstrukcji rowerów. Nie chodziło oczywiście o konstruowanie normalnych sprzętów do bicia kilometrów, nie :D

Chodzi o w pełni customowe maszyny, przypominające nieco stare motocykle, stąd też zwykło się mówić na to "choppery". Ja jednak wolę nazywać je po prostu customami. Jednak mniejsza o to. Tym razem skupię się jednak nad tym co konkretnie zrobiliśmy, a raczej czego nie udało się nam dokończyć.

Był, a właściwie cały czas jest jeden taki projekt którego mimo upływających lat nie dokończyliśmy. Tak jak dwa pierwsze "wynalazki" udało sie nam zbudować, tak ten, zaprojektowany jeszcze na lekcji chemii w gimnazjum, stoi cały czas w garażu u czeka na swoje dni.

Na szczęście dni te w końcu nadeszły, bowiem mamy w końcu zamiar go dokończyć. Głupio tak patrzyć się na niedokończony projekt, który mieliśmy zrobić przecież jak zwykle, czyli raz dwa :D Zatrzymaliśmy się jednak na widelcu. Miał być trapezowy amortyzowany, potem coś nie wyszło, zmieniliśmy plany, nie zrobiliśmy nic. W końcu Marek zrobił, dwupółkę na pałę i tak czekał chyba kolejne dwa lata.

Najgorsze jest to że tak niedużo zostało. Z drugiej strony to chyba dobrze, bo jak dobrze pójdzie to już niedługo będziemy mogli powiedzieć znamienne słowa - "byle się jeszcze dziś przyjechać" :)

Także zapraszam do oglądania pierwszego filmu o reaktywacji naszego najdłuższego projektu. W miarę postępu prac będą oczywiście kolejne.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

DOT vs. Olej Mineralny - Walka na uszczelki

Cześć. Niedawno na jednym z facebookowych forów rowerowych rozgorzała dyskusja na temat mieszania różnych mediów hydraulicznych, stosowania ich zamiennie i o wpływie pomyłki na uszczelki i ogół układu. Oczywiście jak zwykle znaleźli się przeciwnicy mieszania, jak i z drugiej strony ci co wlali nie to co trzeba i nic się nie stało. Nie muszę chyba mówić po której ja jestem stronie.

Patrząc się jednak z czysto naukowej strony to nigdy nie widziałem na własne oczy efektów użycia DOTa zamiast minerala czy odwrotnie, dlatego też postanowiłem to sprawdzić. Póki co w jedną stronę bo miałem tylko olej mineralny i uszczelki przystosowane do pracy z płynami hamulcowymi (DOT).

Uszczelka pochodzi z mojego zestawu starych uszczelek klamek moich Code'ów. W końcu kupiłem nowe to stare mogłem poświęcić w imię nauki. Za olej posłużył mi oryginalny olej mineralny Shimano. Mam tą małą buteleczkę od kiedy musiałem odpowietrzyć pewne stare czterotłoczkowe XT (które niedługo będę miał chyba okazję zobaczyć ponownie - ale o tym w odpowiednim czasie :) )

Zestaw testowy