Na dodatek ja też już trochę pojeździłem na moim chińczyku. Co prawda lakier już porysowany od ciągłego zmieniania wysokości, ale póki co wszystko trzyma się tak jak powinno. Włącznie z plastikowym siodełkiem do kompletu.
Marek jednak postanowił postawić na inną "markę", a mianowicie ASIACOM :D
Była oczywiście najtańsza, tak samo jak moja BIKECO w momencie kiedy kupowałem. Jakością nie ustępuje mojej, ten sam typ jarzma, tylko wydaje mi się że lakier nieco lepszy, albo to po prostu przez to że ta jest matowa i nie rysuje się od samego patrzenia.
Prawie jak markowa :) |
Dodatkowo żeby uniknąć "utraty walorów estetycznych" Marek stwierdził że skróci starą sztycę do ok. 10 cm i będzie używał jej z innym siodełkiem jako "zestaw freeridowy". A to wyeliminuje konieczność wpuszczania obecnej sztycy głębiej niż do ustalonej wysokości.
Jakie będą odczucia z jazdy na podobno bardziej amortyzującej sztycy? Nie wiadomo, byle tylko nie strzeliła :D Póki co jest zima i testy będą raczej ograniczone, ale na pewno jeszcze coś o chińskich carbonach napiszę. I to nie raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz