Rok temu, zaraz po zakupie. |
Dziś, zaraz przed serwisem. |
Co będzie potrzebne aby zrobić mu pełen serwis:
- olej do amortyzatorów - ja kupiłem Motorex Fork Oil 5W, niby producent amora zaleca 7,5W, ale te ich 7,5 to tak jak u Motorexa 5,
- wazelina - służy do smarowania uszczelek kurzowych i olejowych, wystarczy zwykła techniczna, może być oczyszczona czy też nawet kosmetyczna, co do używania wazeliny zdania są podzielone, jednak teoria jak i moja praktyka i logiczne rozumowania mówi mi żeby nie bać się wazeliny, w końcu kto nie smaruje, nie jedzie,
- klucz imbusowy 2mm - do okręcenia pokrętła regulacji tłumienia powrotu,
- klucze nasadowe do nakrętek goleni dolnych - chyba 12, potrzebne są takie z bardzo cienką ścianką, niestety bez nich ciężko jest odkręcić golenie dolne, choć i tak się da, o czym później,
- klucze nasadowe do górnych korków - nie pamiętam jakie, chyba 24,
- płaski mały wkrętak - może się przydać tak jak inne podstawowe narzędzia,
- szczypce Segera do pierścieni wewnętrznych - mogą się przydać jednak nie są konieczne, przy odrobinie wyczucia w palcach i użyciu jakichś innych szczypiec można je zastąpić,
- szczoteczka do zębów - może być stara - przydaje się do wydłubywania błota z trudno dostępnych miejsc, gwintów itp.
- jakiś płyn do szyb czy coś takiego - chyba nie muszę tłumaczyć po co,
- jakieś szmaty lub ręczniki papierowe,
- jakiś rysunek wnętrza amora czy coś co może nam ewentualnie pomóc,
- kuweta do malowania wałkiem - lub jakieś inne czyste plastikowe wiaderko czy coś takiego, może się przydać jako okapnik do tłumików i goleni, tym razem miałem i sprawdził się bardzo spoko,
- stary słoik - ok. 0,5 litra, potrzebny aby zlać gdzieś stary olej,
- nieprzewidziane narzędzia - u mnie trochę ich było (żabka, małe szczypce itp.) czasem przydają się jak nie można czegoś odkręcić normalnym narzędziem bo jest np. mocno zniszczone (jak moje górne korki),
- czyste miejsce pracy,
Na początku zaczynamy od zdjęcia osłon górnych korków. Ja ich nie miałem, poprzedni właściciel zgubił albo zniszczył. Po ich zdjęciu ukazują się na górne korki z wentylami. Jeśli amortyzator jest pod ciśnieniem, musimy spuścić całe powietrze, inaczej korek może wystrzelić nam w oko czego nie chcemy.
Odkręcamy najpierw jeden korek kluczem nasadowym. U mnie korki były już tak zjebane przez poprzedniego właściciela że musiałem użyć do tego żabki, na szczęście moje delikatne palce :D nie zniszczyły ich bardziej. Po dokręceniu korka zlewamy cały olej z tej lagi do słoika.
Lewy korek odkręcony. |
Olej z lewej lagi. |
Górne korki. |
Olej z obydwóch lag. |
Teraz amor stoi sobie już bez oleju i sprężyny tak więc nic już nie trzyma go w górze. Możemy się więc pobawić i zobaczyć jak wygląda dobity :D
Kolejnym etapem serwisu jest oddzielenie goleni górnych od dolnych. Aby tego dokonać musimy odkręcić nakrętki trzymające cały amor w kupie. Aby dostać się do nakrętki od strony tłumika musimy zdjąć pokrętło regulacji tłumienia powrotu. Odkręcamy je imbusem 2mm i po prostu zdejmujemy.
Odkręcamy pokrętło. |
I już odkręcone. |
Teraz nadeszło najgorsze :D Musimy odkręcić te przeklęte nakrętki. Nie dość ze ciężko dobrać dobry klucz do tego to jest jeszcze wysoce prawdopodobne że bebechy będą obracać się wraz z nakrętką. Tak więc aby temu zapobiec przed ich odkręceniem warto ponownie na chwilę włożyć sprężynę do amortyzatora. Dociśnie ona bebechy i utrudni obracanie się wszystkiego w środku.
Po włożeniu sprężyny nie trzeba zakręcać korka na pałę ani nawet do końca, wystarczy przykręcić go na tyle na ile będzie można zrobić to palcami.
Gdy odkręcimy nakrętkę z jednej strony, sprężynę przekładamy na drugą stronę i robimy to samo co wcześniej.
Nakrętki już odkręcone. |
Po odkręceniu nakrętek, możemy już swobodnie zdjąć golenie górne z dolnych. Ukazuje się nam taki oto widok:
Tak samo jest w drugiej ladze. Aby wyciągnąć bebechy musimy zdjąć te pierścienie Segera. Posłużą nam do tego wymienione wcześnie szczypce Segera. Niestety mój warsztat nie jest wyposażony w tak "profesjonalne" narzędzia i musiałem poradzić sobie małymi szczypcami "uniwersalnymi" z czubkiem. Najważniejsze że nic nie zniszczyłem i się udało:
Właśnie uwolniliśmy bebechy z wnętrza amora. Odkładamy sobie je do okapnika tak jak wszystkie inne "kapiące" olejem części.
W tym momencie przechodzimy do kolejnego etapu w serwisie tego amortyzatora, którym jest czyszczenie.
Bierzemy sobie tłumik, rozbieramy go na części pierwsze uważając na małe elementy aby ich nie zgubić, czyścimy wszystko po kolei, wycierając do sucha. Potem bierzemy to czarne "coś" i robimy z tym to samo co z tłumikiem.
Po czyszczeniu, ale jeszcze przed złożeniem ukazuje się nam taki widok:
Możemy być z siebie dumni, ale to jeszcze nie koniec czyszczenia. Teraz zajmiemy się goleniami dolnymi i górnymi. Tak jak górne wyczyścić jest raczej łatwo, bo wystarczy przetrzeć szmatą od środka, tak z dolnymi jest nieco więcej problemu. Ja zawsze zaczynam od umycia ich płynem do mycia naczyń w wannie ciepłą wodą. Usuwa to znaczną część oleju z goleni. Po czym mogę przystąpić do dokładnego czyszczenia uszczelek.
Tym razem uszczelki kurzowe, wyszły bardzo łatwo, tak więc czyściłem je po za amortyzatorem, a i ułatwiło mi to dostanie się do uszczelek olejowych które siedzą głębiej w amorze.
Po wyczyszczeniu uszczelek, wycieram jeszcze szmatą w środku golenie z resztek wody, a potem odstawiam do pełnego wyschnięcia.
W tym czasie warto wyczyścić resztę rzeczy: sprężynę, górne korki, nakrętki dolne, pierścienie segera itp.
Wszystko już czyste i "pachnące". |
Gdy już mamy wszytko suche i wyczyszczone, przychodzi czas na składanie całości do kupy. Zaczynamy od umieszczenie bebechów w goleniach górnych i zabezpieczeniu ich pierścieniami Segera.
Następnie smarujemy uszczelki olejowe i kurzowe wazeliną.
Po tym możemy w końcu umieścić golenie górne w dolnych i przystępować do
skręcenia tego wszystkiego do kupy. Tym razem też warto posłużyć się pomocą w postaci sprężyny.
Gdy już skręcimy amor, możemy przejść do ostatniego punktu którym jest zalewanie olejem.
Drop Off przed zalaniem. |
Ja używam do tego strzykawki i wężyka dzięki któremu olej nie rozlewa się po amorze i podłodze, a i można w miarę dokładnie odmierzyć ilość oleju.
Narzędzia do zalewania i sam olej. |
Już po wszystkim. |
Chciałbym jednak zaznaczyć że mimo tego iż producent zaleca wlanie do obydwóch goleni po 180ml oleju. Lepiej jest wlać do lagi ze sprężyną 160ml, a do drugiej lagi 180ml, jeśli zalejemy obie lagi po 180ml amor nie będzie wykorzystywał ok 2cm skoku, a tego przecież nie chcemy.
Teraz wystarczy doczyścić ewentualny olej na amortyzatorze i można zakładać.
Gotowe. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz