jakieś dwa dni temu postanowiłem zająć się luzami w klamce mojego Juicy 5. Wszyscy którzy kiedykolwiek mili styczność z tym hamulcem, wiedza że luzy są tam praktycznie od zakupu a z czasem powiększają się do znacznie dużych. Mnie to specjalnie nie przeszkadzało dlatego jeździłem tak do wczoraj. Zrobiłem to z czystej ciekawości a nie dlatego że mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, porobiłem zdjęcia i teraz napiszę co i jak.
ETAP I
Najpierw musiałem obejrzeć w jakim stanie są części zawiasu by wiedzieć co i jak, i po wyciągnięciu trzpienia ujrzałem taki widok:
Trochę się już przytarł :/ |
Stare wiertło - nowa oś |
ETAP II
Do minimalizacji luzów w klamce na patencie Andrewa, potrzebna jest:
- aluminiowa puszka,
- dziurkacz (dziury powyżej 5 mm),
- nożyczki,
Potem bierzemy dziurkacz i robimy dwie dziurki z zapasem co najmniej 5 mm do krawędzi tak aby można było obciąć niepotrzebną resztę i zrobić z tego pewnego rodzaju podkładki, takie jak tutaj:
Na zdjęciu znalazła się także nowa oś, którą trzeba wyjąć aby włożyć te podkładki. Gdy już mamy to wszystko, możemy podkładać wszystko do kupy. Potrzebujemy trochę smaru, może być ŁT-43, nakładamy go na tulejki od środka (tylko troszkę) uważając by nie wepchnąć go czasem gdzieś w okolice tłoczka, bo jak wszyscy wiemy układy pracujące na DOTcie nie lubią smarów i olei innego pochodzenia. Następnie wkładamy nowy sworzeń na tyle żeby można było wcisnąć jedna z tych aluminiowych podkładek między dźwignię, a tą czarna plastikową tulejkę. To zmniejsza przestrzeń między dźwignią, a korpusem eliminując zarazem możliwość wystąpienia luzów. Tak samo robimy z drugą podkładką, przepychamy sworzeń dalej i skręcamy go śrubą (imbus 2,5 mm).
W tym momencie klamka powinna mieć już o wiele mniej luzów i powinno te też uchronić przed ich szybkim odnawianiem się.
Ponownie zaznaczam że czynności opisane w drugim etapie, nie są moim pomysłem, lecz zaczerpnąłem je z forumrowerowe.org i ich autorem jest Andrew. Dodam jeszcze że nie biorę odpowiedzialności za uszkodzenia hamulca wynikające z stosowania tego patentu, mnie się udało, to tyle.
Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz