Mimo temperatury w okolicach 2°C nie było najgorzej. Oczywiście nie dla wszystkich taka temperatura jest wystarczająca. Mowa tu o moim koledze Arturze "Zającu" który stwierdził że nie jedzie bo nie ma ochoty i że jestem "ciota" :D To ostatnie bawi mnie cały czas, mimo że wypad miał miejsce w dzień kobiet 8 marca.
Przy okazji zobaczyliśmy z Adamem (chwała mu za to że jeździ nawet jak są 2°C :P) w jakim stanie jest po zimie nasza główna trasa. Pojawiło się kilka nowych zwalonych drzew, jedna zniszczona hopka (ta na której Czarny złamał rękę). Będzie przynajmniej co robić na wiosnę i w wakacje. Przy okazji oczywiście cały czas ulepszając trasy i budując nowe.
Udało się nagrać nawet filmik ze stanu trasy. Nie wrzucam go jednak na YT bo nic ciekawego w sumie tam nie ma. Całkiem przypadkowo zrobiłem jeszcze fotkę:
![]() |
Na starcie "Zofijki" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz