niedziela, 29 marca 2015

Modyfikacje napinacza vol.2

Jak to zwykle była z ludźmi takimi jak ja, fabryczne właściwości niektórych części przestają nam wystarczać. Na szczęście jest tak tylko z niektórymi rzeczami i nie mam zamiaru piłować ramy :)

Co innego jednak jeśli chodzi i części takie jak napinacz. Bardzo ważna część, na którą to nie działają jednak zbyt wielkie obciążenia. W końcu widujemy te piękne napinacze, ważące tak mało że można je wyginać w palcach. Mimo swojej, raczej nikłej, wytrzymałości nie urywają się i dzielnie znoszą trudy naszych przygód.

Mój napinacz pochodzi jednak z nieco innych czasów. Z czasów tzw. czołgów, gdzie prawdziwy freerider nie liczył się ani z wysokością dropów, ani z masą roweru. Wtedy nikogo nie dziwiły rowery ważące po 30 kg, z suportem gdzieś na wysokości stratosfery. No i tak samo nikogo nie dziwiły takie wynalazki jak mój napinacz. Dwa kółka, blacha 5 mm (na szczęście aluminiowa), mocowanie pod wewnętrzny rockring o którym dziś już nikt nie pamięta. No i masa... 234 gramy. Tyle przynajmniej pokazała moja waga. Może to nie dużo i nie ma co sobie zawracać głowy, bo przecież więcej niż 100 gramów zejść raczej ciężko.

Nie o to chodzi jednak w modyfikowaniu części żeby były lżejsze, to jest tylko skutkiem ubocznym. "Ojcowie założyciele" MTB tacy jak Gary Fisher nie mieli przecież możliwości kupienia sprzętu takiego jaki potrzebowali, musieli sobie z tym jakoś poradzić. I poradzili sobie tak że dziś kolarstwo górskie jest znane chyba każdemu.

Własnoręcznie modowane części mają co coś dla którego warto czasem poświęcić chwilę i pobawić się wiercąc i piłując w metalu. A wiercenia i piłowania było całkiem dużo, na szczęście efekt mnie zadowala i chyba nie tylko ja uważam że napinacz jest teraz dużo fajniejszy, bardziej pasuje do nowoczesnego roweru (w sensie że nie czołgu) i jest o około 100 gramów lżejszy, a to przecież tyle jakbyśmy nie mieli połowy dętki :D

Czas pochwalić się efektami. 


Tak więc tak napinacz wyglądał przed całą operacją, widać ile jest materiału do zebrania:

Shaman Racing DH Copm
Stan prawie fabryczny - 234 g



Shaman Racing DH Copm
Stan obecny - 138 g


Według mnie było warto, ale znając mnie to chyba nie koniec modów tego napinacza. Teraz dostał nowe życie, ale może przecież dostać jeszcze nowsze :D