sobota, 17 listopada 2012

Podsumowanie sezonu

Tak naprawdę to post powinien nazywać się: "Smutne podsumowanie...", nie chciałem jednak psuć nastroju już w tytule. Sezon rowerowy praktycznie się już zakończył i nadszedł czas na jego podsumowanie.

Tak więc w marcu zapowiadało się dosyć ciekawie: nowe części, nowy rider (Czarny), nawet mimo tego że Wacek nie mógł (jeszcze tylko 2 miesiące) jeździć, miało być nieźle. Jednak wyszło jak wyszło, Czarny złamał łapę, Artur znalazł dziewczynę, i w wakacje praktycznie nie jeździłem. Wyszło tak że przed wakacjami była praktycznie co sobotnia dłuższa jazda, a w wakacje tylko 2 razy byłem na Zawiślu. 2 miesiące jazdy koło komina, nawet jak zbudowaliśmy coś blisko siebie o i tak zaraz dzieciakom które muszą tam palić fajki i pić piwo się nie podobało i musieli zniszczyć, albo czasami nawet kłaść deskę z gwoździami na wybiciach. Potem jeszcze po rozpoczęciu szkoły byłem raz na Zawiślu i na tym się skończył mój sezon :/ Potem jeszcze Artur zamienił fulla na streetówkę bo stwierdził ze nie ma z kim i gdzie jeździć.

Tylko czekać na kolejny sezon i już teraz pracować na to by był o lepiej, albo i najlepiej :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz