poniedziałek, 25 sierpnia 2014

W końcu mam ciuszki

Tak więc nadszedł dzień w którym dorobiłem się konkretnego ciucha na rower. Czegoś w czym w cieplejsze dni się nie ugotuję, a i będzie dobrze wyglądać i przez to wyróżniać się z tłumu :D Wybr padł

Nosiłem się z zamiarem kupna jerseya już od jakiegoś roku. Ciągle przyklejone do ciała bawełniane koszulki nie dawały mi spokoju. Niby na krótki rękaw a gorąco w nich i mokro jak w kurtce.

Jersey przeszedł już chrzest bojowy na lokalnej miejscówce, został porządnie spocony. Jednak nie kleił się, nawet tam gdzie miałem założone chesty. Tak więc testy przeszedł pomyślnie :D A grafika... niepowtarzalna :D Szkoda tylko że się już ochładza, mam nadzieję że jeszcze przyjdzie takie ciepło około 25 stopni. Żeby można było sobie w największej przyjemności pośmigać.

"Takie tam" freeride selfie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz