piątek, 26 sierpnia 2016

Melwin Bike - czyli jak to mamy zamiar coś dokończyć

Czytał ktoś może stronę O Mnie? Jeśli tak to może wiecie że kiedyś, kilka lat temu, przechodziliśmy przez fazę projektowania i budowy własnej konstrukcji rowerów. Nie chodziło oczywiście o konstruowanie normalnych sprzętów do bicia kilometrów, nie :D

Chodzi o w pełni customowe maszyny, przypominające nieco stare motocykle, stąd też zwykło się mówić na to "choppery". Ja jednak wolę nazywać je po prostu customami. Jednak mniejsza o to. Tym razem skupię się jednak nad tym co konkretnie zrobiliśmy, a raczej czego nie udało się nam dokończyć.

Był, a właściwie cały czas jest jeden taki projekt którego mimo upływających lat nie dokończyliśmy. Tak jak dwa pierwsze "wynalazki" udało sie nam zbudować, tak ten, zaprojektowany jeszcze na lekcji chemii w gimnazjum, stoi cały czas w garażu u czeka na swoje dni.

Na szczęście dni te w końcu nadeszły, bowiem mamy w końcu zamiar go dokończyć. Głupio tak patrzyć się na niedokończony projekt, który mieliśmy zrobić przecież jak zwykle, czyli raz dwa :D Zatrzymaliśmy się jednak na widelcu. Miał być trapezowy amortyzowany, potem coś nie wyszło, zmieniliśmy plany, nie zrobiliśmy nic. W końcu Marek zrobił, dwupółkę na pałę i tak czekał chyba kolejne dwa lata.

Najgorsze jest to że tak niedużo zostało. Z drugiej strony to chyba dobrze, bo jak dobrze pójdzie to już niedługo będziemy mogli powiedzieć znamienne słowa - "byle się jeszcze dziś przyjechać" :)

Także zapraszam do oglądania pierwszego filmu o reaktywacji naszego najdłuższego projektu. W miarę postępu prac będą oczywiście kolejne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz