I w końcu udało mi się ogarnąć na allegro X9 na krótkim wózku, czyli to co chciałem od dawna. Pewnie nawet od momentu kiedy kupiłem obecną X9. Wiadomo że przerzutka z długim wózkiem do roweru o zjazdowym i bardziej ekstremalnym zacięciu nie jest potrzebna, a czasem nawet może przeszkadzać. Nikt nie chciałby przecież przywalić czymś w zmieniarkę. Po za tym jak zwykle redukcja masy, bardziej pro wygląd :) i lepsze mielenie biegami.
Moja stara przerzutka oprócz długie wózka miała też kilka innych problemów. Pierwszym z nich były luzy na głównej śrubie jak i na wózku. W nowej system montażu głównej śruby jest już o wiele lepiej rozwiązany. Nie dość że nie ma żadnych zawleczek, to jeszcze nie ma luzu, a to dzięki małej śrubce dociskowej która to zarówno utrzymuje śrubę w korpusie jak i może kasować luz. Przerzutka nie musi się przecież obracać w tym miejscu, a jeden luz mniej zawsze do przodu.
Po za tym w końcu mam normalne kółeczka, obydwa montowane na śrubę przechodzącą przez środek kółka, a nie tak jak było w starym modelu co widać na tym zdjęciu.
![]() |
Stara X9 na długim wózku |
Do nowej przerzutki wpadł też nowy łańcuch, taki sam jak poprzednio, również biedacki Accent 9-cio rzędowy. Działa dobrze, a jak się zużyje to się wymieni. Ważne ze tani :) Łańcuch i tak musiałem wymienić, a tak właściwie to powinienem to zrobić już jakiś czas temu, bo ten był rozciągnięty jak szmata. Wszystkie przyrządy pomiarowe wskazywały na dużo powyżej 1% rozciągnięcia. No cóż zagapiłem się, ważne że spasował się z kasetą, która wygląda całkiem dobrze.
Do kompletu wpadły oczywiście takie pierdoły jak nowy pancerz, linka teflonowana i aluminiowe końcówki z uszczelkami. Z tych ostatnich jestem najbardziej zadowolony. Oczywiście z świetnego wyglądu, po za tym siedzą ciaśniej w manetce i samej przerzutce. Nawet jeśli nie wpływa to na precyzję zmiany biegów to i tak warto dla samego wyglądu :)
Skorzystałem też z kolejnej zalety pracy w serwisie, czyli dostępu do profesjonalnych narzędzi. A takie było mi potrzebne do wyprostowania mocno już pogiętego haka. W końcu od haka zależy bardzo dużo. Kilka razy na serwisie spotkałem się już z przypadkiem że krzywy hak uniemożliwiał poprawne ustawienie napędu. Toteż naprostowałem hak we wszystkich osiach i teraz jest już prosty jak nowy.
Z całej małej zmiany jestem bardzo zadowolony. Przerzuta mieli biegi jak szalona, nie ma praktycznie żadnego luzu, na największej koronce nic już nie trze o szprychy no i co również ważne, cały napęd dużo lepiej teraz wygląda.
Jest krótko... |
i czysto. |
W takim razie do kolejnego.
Według mnie teraz najbardziej ważna w motoryzacji jest ekonomiczność danego pojazdu. Producenci prześcigają się w nowinkach technologicznych często zapominająć o redukcji spalania auta, a potem celowo fałszują wyniki spalania. Przykładem dość głośnym był w ostatnich latach Volkswagen. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńKomentarz chyba trafił nie tutaj gdzie trzeba :D
UsuńAle jak już jest to się wypowiem. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę że są granice ekonomiczności samochodów, po prostu na pewnym etapie nie da się już więcej wycisnąć z litra benzyny czy oleju napędowego. To znaczy da się, ale albo kosztem żywotności jednostki napędowej, albo ceny pojazdu i samej ekologii produkcji. Także nie wiem czy warto jest ustalać kolejne eko-normy dla pojazdów motorowych widząc ze już dziś ze spełnieniem obowiązujących są problemy.