Może i trochę późno, bo w zasadzie film (a w zasadzie filmik) wisi na YouTube już od tygodnia, ale no cóż... lepiej późno niż wcale.
Chciałbym się pochwalić tym co udało mi się zmontować z resztek materiału, czyli z tego czego jak głupcy nie usunęliśmy. Może i nie jest to jakaś spektakularna produkcja, ale sądzę że jak na pierwszy raz to chyba nie mam co narzekać.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2013. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2013. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 16 stycznia 2014
niedziela, 22 grudnia 2013
Tak bardzo pogrążony w rowerowej stagnacji że aż wstydzę się o tym pisać. Dziwne uczucie gdy wiem że nie jest przecież aż tak zimno, śniegu nie ma a ja siedzę w domu. Przynajmniej mogę się wykręcać że dni krótkie, że studia, czasu mało... ależ to płytkie. Teraz znowu święta, niby wolne, no ale... wiadomo, pojedź gdzieś w las zamiast z rodziną siedzieć.
Nie ma tak dobrze. Trzeba się zmusić i pojeździć. Bo ile razy miałem tak że tak bardzo mi się nie chciało ale pojechałem. A po wszystkim zdawałem sobie sprawę jaką wielką głupotę zrobiłbym gdybym nie pojechał. Podobno tym właśnie różnią się ludzie od zwierząt że potrafimy się do czegoś zmusić nawet jeśli nie jest to do końca wygodne, a czasem sprawia nawet ból.
Tak sobie patrzę teraz na termometr i zdałem sobie właśnie sprawę że za oknem jest 5°C, a przecież od kilku godzin jest noc, no i w końcu jest zima. Tak więc nie skorzystanie z wolnego i z takich warunków było by co najmniej marnotrawstwem.
Trzeba dać rowerowi jeszcze odetchnąć pełną... na właśnie, przecież nie piersią :D Może oponą. Nie wiem. Mam tylno nadzieję że przez ten czas nie zapomniałem jak się kręci korbami. Mam też nadzieję że zdam sobie sprawę z tego ile straciłem nie jeżdżąc przez ten czas. Trzymam za siebie kciuki.
Nie ma tak dobrze. Trzeba się zmusić i pojeździć. Bo ile razy miałem tak że tak bardzo mi się nie chciało ale pojechałem. A po wszystkim zdawałem sobie sprawę jaką wielką głupotę zrobiłbym gdybym nie pojechał. Podobno tym właśnie różnią się ludzie od zwierząt że potrafimy się do czegoś zmusić nawet jeśli nie jest to do końca wygodne, a czasem sprawia nawet ból.
Tak sobie patrzę teraz na termometr i zdałem sobie właśnie sprawę że za oknem jest 5°C, a przecież od kilku godzin jest noc, no i w końcu jest zima. Tak więc nie skorzystanie z wolnego i z takich warunków było by co najmniej marnotrawstwem.
Trzeba dać rowerowi jeszcze odetchnąć pełną... na właśnie, przecież nie piersią :D Może oponą. Nie wiem. Mam tylno nadzieję że przez ten czas nie zapomniałem jak się kręci korbami. Mam też nadzieję że zdam sobie sprawę z tego ile straciłem nie jeżdżąc przez ten czas. Trzymam za siebie kciuki.
środa, 30 października 2013
Miłe zaskoczenie
Tym razem post raczej nie rowerowy. No może w jednym procencie, a to tylko dlatego że ma związek z blogiem który jest rowerowy :P
Chciałbym tylko pochwalić się że zostałem miło zaskoczony faktem iż ktokolwiek czyta mojego bloga, lub po prostu tutaj zajrzał. Skąd to wiem? Ano dostałem w krótkim odstępie czasu 2 maile od kompletnie mi nie znajomych ludzi, którzy pytali się o konkretne sprawy związane z rowerami. Pisząc przy okazji że czytali mojego bloga.
Naprawdę miło coś takiego usłyszeć. Zdarzało mi się już kiedyś dostać wiadomość na facebooku lub forumrowerowym.org odnośnie Testu Marketowca czym też byłem miło zaskoczony, ale wtedy były to zazwyczaj wiadomości w pewnym sensie ponaglające :D
Jeszcze raz dzięki za to że ktokolwiek czyta, choćby czasami, moje wypociny.
Chciałbym tylko pochwalić się że zostałem miło zaskoczony faktem iż ktokolwiek czyta mojego bloga, lub po prostu tutaj zajrzał. Skąd to wiem? Ano dostałem w krótkim odstępie czasu 2 maile od kompletnie mi nie znajomych ludzi, którzy pytali się o konkretne sprawy związane z rowerami. Pisząc przy okazji że czytali mojego bloga.
Naprawdę miło coś takiego usłyszeć. Zdarzało mi się już kiedyś dostać wiadomość na facebooku lub forumrowerowym.org odnośnie Testu Marketowca czym też byłem miło zaskoczony, ale wtedy były to zazwyczaj wiadomości w pewnym sensie ponaglające :D
Jeszcze raz dzięki za to że ktokolwiek czyta, choćby czasami, moje wypociny.
poniedziałek, 28 października 2013
Studia, leń, nowe plany i pomysły
Głupio chyba tak zaczynać posty na blogu, ale tym razem nie mam innego wyjścia jak tylko napisać i jednocześnie przeprosić tych wszystkich którzy być może mnie czytają, za to że nie pisałem tutaj aż od jak się teraz zorientowałem 9 sierpnia. Spory kawał czasu. Co działo się przez te dwa miesiące?
W sumie to nic szczególnego, ale jednak jest kilka rzeczy o których chciałbym napisać. Kilka spraw całkiem błahych jak i kilka o nieco większym znaczeniu.
1. Na pierwszy ogień idzie to że zmieniłem położenie mocowania do GoPro na kasku. Było z boku:
Nie dość że wydawało mi się lekko uciążliwe bo mimo wszystko jednak czuć kamerę na jednej ze stron. Dobrze jest jeździć w goglach bo wtedy cały kask jest pewniej ułożony na głowie i jeszcze mniej trzęsie.
W sumie to nic szczególnego, ale jednak jest kilka rzeczy o których chciałbym napisać. Kilka spraw całkiem błahych jak i kilka o nieco większym znaczeniu.
1. Na pierwszy ogień idzie to że zmieniłem położenie mocowania do GoPro na kasku. Było z boku:
Nie dość że wydawało mi się lekko uciążliwe bo mimo wszystko jednak czuć kamerę na jednej ze stron. Dobrze jest jeździć w goglach bo wtedy cały kask jest pewniej ułożony na głowie i jeszcze mniej trzęsie.
piątek, 9 sierpnia 2013
Jak radzic sobie z upałem bez bidonu
Cześć. Tym razem chciałbym opisać w jaki sposób radzę sobie z ekstremalnym upałem. Będzie z jednej strony zabawnie, lecz z drugiej to całkiem normalnie, bo jak wiadomo każdy sposób na przetrwanie jest dobry o ile tylko działa. Wczorajszy żar lejący się z nieba nie powstrzymał mnie przed odwiedzaniem naszych lokalnych tras (które swoja drogą wymagają jeszcze dopracowania :D). Wiadomo że w 36 stopniowym upale (a może było więcej) 15 kilometrowa droga czasami w pełnym słońcu nie należy do najbezpieczniejszych bez odpowiedniego nawodnienia organizmu. Problem pojawia się jednak gdy ze względu na budowę ramy nie możemy przy rowerze zamocować koszyka na bidon. No ale trzeba jakoś się nawodnić w drodze :D Dlatego właśnie zrobiłem to:
A w środku lodowata woda ze szczyptą soli i odrobiną cukru. Każdy patent jest dobry o ile działa.
Problem był tylko z piciem po drodze, ale co to za problem zsiąść z roweru i wysysać wodę z butelki w ramie :D Musiało to wyglądać całkiem zabawnie.
A w środku lodowata woda ze szczyptą soli i odrobiną cukru. Każdy patent jest dobry o ile działa.
Problem był tylko z piciem po drodze, ale co to za problem zsiąść z roweru i wysysać wodę z butelki w ramie :D Musiało to wyglądać całkiem zabawnie.
wtorek, 16 lipca 2013
[YouTube] Test Marketowca - geometria
To już trzeci odcinek z naszej serii jaką jest: Test Marketowca.
Tym razem mierzymy geometrię. Robimy to po to aby mieć zapisane wszystkie jej parametry na przyszłość w której jak podejrzewamy pewne kąty i długości mogą się zmienić (Niczego nie sugeruję :P).
Stworzyłem też dla tego roweru osobną Stronę w dziale Rowery, pojawi się tam opis roweru, jego zdjęcia jak i dokładny i przejrzyście opisana jego geometria (Przy okazji możecie obczaić na czym jeżdżę normalnie :D)
Zapraszam do oglądania, komentowania i subskrybowania kanału, do którego macie dostęp przez link w menu z prawej strony posta.
Tym razem mierzymy geometrię. Robimy to po to aby mieć zapisane wszystkie jej parametry na przyszłość w której jak podejrzewamy pewne kąty i długości mogą się zmienić (Niczego nie sugeruję :P).
Stworzyłem też dla tego roweru osobną Stronę w dziale Rowery, pojawi się tam opis roweru, jego zdjęcia jak i dokładny i przejrzyście opisana jego geometria (Przy okazji możecie obczaić na czym jeżdżę normalnie :D)
Zapraszam do oglądania, komentowania i subskrybowania kanału, do którego macie dostęp przez link w menu z prawej strony posta.
środa, 3 lipca 2013
Czym czyścić hamulce?
Jako że stałem się szczęśliwym posiadaczem kompletu Avidów Code, które okazały się nie zadowalać mnie swoją siłą, postanowiłem że na początek spróbuję je zwyczajnie odtłuścić. Dawno temu, gdzieś głęboko w czeluściach tego bloga pisałem o wypalaniu klocków hamulcowych, tym razem postanowiłem jednak spróbować innej niż wypalanie nad żywym ogniem. Powody są dwa. Po pierwsze mam półmetaliczne klocki które jeszcze trochę posłużą, a nie chciałbym ich spalić w ogniu, po drugie byłem ciekawy jak działają te "profesjonalne" odtłuszczacze do tarcz.
I jak działają? Nie wiem. Wiem tylko jak działa jeden z nich. Mianowicie chodzi mi o PRO DegriZZeR firmy Expand, i o to że nie działa. Ja już myślałem że zastosowanie tego magicznego środka uzdrowi moje hamulce, a tu taka klapa. tyle się naczytałem o tych odtłuszczaczach, a jaki opis na etykiecie... :D Z tego co udało mi sie dowiedzieć w internecie, naprawdę dobry jest tylko Motorex Power Brake Clean, no ale tego akurat nie mieli w sklepie, a nie chciałem przez internet zamawiać, no i to był chyba błąd.
Na szczęście "internety" pisały też o jeszcze jednej opcji jaką jest płyn do czyszczenia silników. Tak wiec przy okazji kupowania pianki montażowej postanowiłem zakupić jakikolwiek płyn do czyszczenia silników. Taki był to kupiłem taki:
Zgodnie z zaleceniami "internetów" spryskałem tym tarczę i klocki i pozostawiłem tak na 10 minut do przegryzienia się. Po tym czasie opłukałem dokładnie ciepłą wodą i założyłem do roweru. A efekt:
Minimalnie bardziej piszczą, hamują o wiele lepiej niż przed czyszczeniem, tył siekiera, nad przodem muszę popracować.
Jeśli chodzi o Pro DegriZZeR to po spryskaniu nim klamki hamulca aby pozbyć się ewentualnego DOTa zauważyłem ze jednak nie odparowuje w całości tak jak jest to napisane na etykiecie, a pozostawia nalot, tłusty nalot, a to go chyba dyskwalifikuje do czyszczenia części hamulca. Może się przyda do przerzutki albo czegoś takiego.
Edit: Sposobów na odtłuczenie tarczy jest podobno wiele. Jedni proponuje Motorexa, inni właśnie płyn do czyszczenia silników, jeszcze inni piszą ze dobrze działa rozpuszczalnik nitro i benzyna ekstrakcyjna, są też tacy którzy tarcze myją zwyczajnie w płynie do mycia naczyń.
W tej edytowanej części dopiszę jeszcze moje doświadczenia z kilkoma równymi środkami. O tym super specyfiku jak i płynie do silników mogliście przeczytać powyżej. Płyn do silników oczywiście działa jak to na chemię samochodową przystało. Tam po prostu nikt się nie szczypie. Wlewają ług i musi działać :D
Co jest jednak z innymi środkami, które testowałem? A sprawdzałem jeszcze płyn do mycia garów, rozpuszczalnik nitro oraz tarcie papierem ściernym.
Płyn do mycia garów działał zazwyczaj dobrze, na pewno zmywał stałe cząsteczki brudu i częściowo rozpuszczał substancje oleiste. Na DOTa na pewno działa bo czyszczę nim strzykawki po odpowietrzaniu i są czyste. Płynu do mycia naczyń używam nadal przed użyciem płynu do czyszczenia silników. Nie wiem czy coś to daje skoro i tak potem zalewam tarcze mocniejszym detergentem. Wydaje mis ie jednak że tak, ponieważ dla tego mocniejszego zostają już tylko te zabrudzenia których nie ruszył poprzedni środek.
Rozpuszczalnik nitro i inne rozpuszczalniki - tego nie polecam używać. Tak jak rozumiem słabe działanie innych rozpuszczalników tak nie nie do końca rozumiem czemu tak zachwalany nitro też poległ na placu boju. W teście, okazało się że w miarę dobrze hamujące hamulce prawie przestały hamować po użyciu na nich nitrusa. Tak więc nie polecam.
Papier ścierny - w sumie to nie mam porównania do czego innego bo zastosowałem to tylko raz i to w dodatku w połączeniu z działającą metodą jaka jest płyn do silników. Wydaje mi się jednak że skoro nowe tarcze są raczej matowe i nie wyślizgane, to warto byłoby przywrócić do takiego stanu. Z obserwacji wydaje mi się też że przetarte papierem ściernym tarcze przyspieszają proces docierania po np. wypalaniu klocków.
To by było chyba na tyle w dopisanej części posta. Także życzę czystych tarcz i pewnego hamowania.
Puszka nawet ładna. |
A ten opis :D |
Na szczęście "internety" pisały też o jeszcze jednej opcji jaką jest płyn do czyszczenia silników. Tak wiec przy okazji kupowania pianki montażowej postanowiłem zakupić jakikolwiek płyn do czyszczenia silników. Taki był to kupiłem taki:
Zgodnie z zaleceniami "internetów" spryskałem tym tarczę i klocki i pozostawiłem tak na 10 minut do przegryzienia się. Po tym czasie opłukałem dokładnie ciepłą wodą i założyłem do roweru. A efekt:
Minimalnie bardziej piszczą, hamują o wiele lepiej niż przed czyszczeniem, tył siekiera, nad przodem muszę popracować.
Jeśli chodzi o Pro DegriZZeR to po spryskaniu nim klamki hamulca aby pozbyć się ewentualnego DOTa zauważyłem ze jednak nie odparowuje w całości tak jak jest to napisane na etykiecie, a pozostawia nalot, tłusty nalot, a to go chyba dyskwalifikuje do czyszczenia części hamulca. Może się przyda do przerzutki albo czegoś takiego.
Edit: Sposobów na odtłuczenie tarczy jest podobno wiele. Jedni proponuje Motorexa, inni właśnie płyn do czyszczenia silników, jeszcze inni piszą ze dobrze działa rozpuszczalnik nitro i benzyna ekstrakcyjna, są też tacy którzy tarcze myją zwyczajnie w płynie do mycia naczyń.
W tej edytowanej części dopiszę jeszcze moje doświadczenia z kilkoma równymi środkami. O tym super specyfiku jak i płynie do silników mogliście przeczytać powyżej. Płyn do silników oczywiście działa jak to na chemię samochodową przystało. Tam po prostu nikt się nie szczypie. Wlewają ług i musi działać :D
Co jest jednak z innymi środkami, które testowałem? A sprawdzałem jeszcze płyn do mycia garów, rozpuszczalnik nitro oraz tarcie papierem ściernym.
Płyn do mycia garów działał zazwyczaj dobrze, na pewno zmywał stałe cząsteczki brudu i częściowo rozpuszczał substancje oleiste. Na DOTa na pewno działa bo czyszczę nim strzykawki po odpowietrzaniu i są czyste. Płynu do mycia naczyń używam nadal przed użyciem płynu do czyszczenia silników. Nie wiem czy coś to daje skoro i tak potem zalewam tarcze mocniejszym detergentem. Wydaje mis ie jednak że tak, ponieważ dla tego mocniejszego zostają już tylko te zabrudzenia których nie ruszył poprzedni środek.
Rozpuszczalnik nitro i inne rozpuszczalniki - tego nie polecam używać. Tak jak rozumiem słabe działanie innych rozpuszczalników tak nie nie do końca rozumiem czemu tak zachwalany nitro też poległ na placu boju. W teście, okazało się że w miarę dobrze hamujące hamulce prawie przestały hamować po użyciu na nich nitrusa. Tak więc nie polecam.
Papier ścierny - w sumie to nie mam porównania do czego innego bo zastosowałem to tylko raz i to w dodatku w połączeniu z działającą metodą jaka jest płyn do silników. Wydaje mi się jednak że skoro nowe tarcze są raczej matowe i nie wyślizgane, to warto byłoby przywrócić do takiego stanu. Z obserwacji wydaje mi się też że przetarte papierem ściernym tarcze przyspieszają proces docierania po np. wypalaniu klocków.
To by było chyba na tyle w dopisanej części posta. Także życzę czystych tarcz i pewnego hamowania.
poniedziałek, 1 lipca 2013
[YouTube] Test marketowca - Unboxing, skadanie i gwarancja
Przyszedł czas i na kolejny filmik z serii Test Marketowca. Tym razem rozpakowujemy rower i wszystko co zostało do niego dołączone, a także składamy go do kupy tak aby w następnym odcinku móc zmierzyć geometrię i zaprezentować w dokładnych fotkach jak to wygląda. Z góry przepraszam tych którym jeszcze zdaje się to nudne, ale musieliśmy odpakować i złożyć, a szkoda byłoby tego nie uwiecznić. Szkoda tylko że nie możecie poczuć tego niepowtarzalnego zapachu :D
Zachęcam was oczywiście do subowania naszego kanału, ponieważ po pierwsze widzimy że istnieje ktokolwiek kto interesuje się tym co robimy, a po drugie daje nam to niesamowitą motywacje do działania.
Zachęcam was oczywiście do subowania naszego kanału, ponieważ po pierwsze widzimy że istnieje ktokolwiek kto interesuje się tym co robimy, a po drugie daje nam to niesamowitą motywacje do działania.
piątek, 28 czerwca 2013
[YouTube] Test Marketowca - kupno i wprowadzenie
Tak więc nadszedł chyba najwyższy czas żeby pochwalić się tym że wraz z bratem Markiem zaczęliśmy działać na YouTube. Póki co postanowiliśmy przetestować typowy rower z marketu i właśnie o tym będą najbliższe filmy. Co będzie dalej to zobaczymy, tego nie wie nikt, miejmy nadzieje że nie zabraknie nam chęci i energii do realizacji planów jak i do kręcenia nowego materiału.
Po prawej stronie tego posta znajduje się menu z którego możecie przejść bezpośrednio na mój kanał YouTube.
A oto nasz pierwszy odcinek z serii Test Marketowca. Zapraszam do oglądania.
Po prawej stronie tego posta znajduje się menu z którego możecie przejść bezpośrednio na mój kanał YouTube.
A oto nasz pierwszy odcinek z serii Test Marketowca. Zapraszam do oglądania.
środa, 26 czerwca 2013
Komplet Avid Code zawitał
Tak więc stałem się szczęśliwym posiadaczek kompletu Avid Code. Co prawda, są już trochę stare, ale to chyba nawet lepiej bo tym nowym nie ufam ani ja ani inni użytkownicy nowych Avidów. Tak naprawdę to mam je już od miesiąca, jednak nie miałem zbytnio czasu aby je założyć.
Teraz są jednak już założone. Muszę je tylko jeszcze ogarnąć bo jest minimalny problem z klamką od tylnego, ale jest do zrobienia, po za tym zostało jeszcze przelanie nowym DOTem, dokładne odpowietrzenie, wyczyszczenie wszystkiego na cacy i powinny śmigać aż miło. Jak będzie to zobaczymy :D
Rowerek nabrał teraz takiego jakiegoś ostrego freeridowego wyglądu co bardzo mnie cieszy, jeszcze tylko DoubleWide'y, SuperMonster i już będzie super :D To oczywiście żarty.
Teraz są jednak już założone. Muszę je tylko jeszcze ogarnąć bo jest minimalny problem z klamką od tylnego, ale jest do zrobienia, po za tym zostało jeszcze przelanie nowym DOTem, dokładne odpowietrzenie, wyczyszczenie wszystkiego na cacy i powinny śmigać aż miło. Jak będzie to zobaczymy :D
Rowerek nabrał teraz takiego jakiegoś ostrego freeridowego wyglądu co bardzo mnie cieszy, jeszcze tylko DoubleWide'y, SuperMonster i już będzie super :D To oczywiście żarty.
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Sytuacja ogarnieta + Czarny Update
Tak więc sytuacja po pożarze jest już na tyle ogarnięta że mogłem ponownie zająć się rowerowaniem i zrobić coś w tym kierunku. Najważniejsze że jest dach nad głową i nie trzeba myśleć kiedy zacznie padać i kombinować z rozciąganiem plandek. Choć dach jest już od dosyć dawna, bo zafoliowany został około półtora tygodnia po pożarze, to jednak było jeszcze wiele innych robót wykończeniowych które nie mogły czekać, a przez które sprawy rowerowe zostały odsunięte na boczny tor.
Najważniejsze że już jest prawie po wszystkim i udało mi się znaleźć czas na ogarniecie tylnego hamulca w rowerze Czarnego. Miałem to zrobić rano w ten piątek w które spalił mi się strych. Dobrze że wtedy nie zacząłem bo rower został by u góry i roweru już by nie było.
Najważniejsze że już jest prawie po wszystkim i udało mi się znaleźć czas na ogarniecie tylnego hamulca w rowerze Czarnego. Miałem to zrobić rano w ten piątek w które spalił mi się strych. Dobrze że wtedy nie zacząłem bo rower został by u góry i roweru już by nie było.
wtorek, 18 czerwca 2013
Pożar, przerwa i...
Witam ponownie po długiej przerwie, długiej bo aż od 3 maja, a więc prawie 7 tygodni. Teraz "krótko" wyjaśnię czemu jest jak jest a więc czemu musiałem na chwilę odpuścić i jazdę i bloga.
Tak więc jak wiadomo na początku maja każdego roku licealiści przystępują do egzaminu maturalnego. I właśnie ja miałem tego maja "zaszczyt" przystąpić do tego cyklu egzaminów. Wiadomo także że od pierwszego do ostatniego egzaminu mijają czasem nawet 3 tygodnie. Ja maturę skończyłem egzaminem ustnym z języka angielskiego dnia 23 maja. I do tego czasu postanowiłem nie jeździć zbyt ostro. Nie dlatego że musiałem się uczyć, ale dlatego że nie chciałbym się przypadkiem rozbić na jakimś drzewie przez egzaminem i narobić sobie przez to problemów.
Wszystko byłoby spoko gdyby nie to że w nocy z 23 na 24 maja spłonął mi strych i tak do tego czasu ogarniamy dom po pożarze. Na szczęście nie było tam ani żadnego z rowerów, ani żadnych wartościowych części. Jedynie spaleniu uległo Marka stare przednie koło i amortyzator (Suntour Duro). Chciałbym tylko zaznaczyć ze aluminiowe rzeczy stopiły się pod wpływem temperatury i to właśnie stałoby się z moim rowerem gdyby tam był. Co ciekawsze, dzień wcześniej miałem zanieść na strych rower Czarnego w celu odpowietrzenia jego tylnego hamulca. Na szczęście jestem leniem i nie chciało mi się nawet tego zrobić po powrocie z egzaminu, a została by tylko rama i szprychy.
Tak więc jak wiadomo na początku maja każdego roku licealiści przystępują do egzaminu maturalnego. I właśnie ja miałem tego maja "zaszczyt" przystąpić do tego cyklu egzaminów. Wiadomo także że od pierwszego do ostatniego egzaminu mijają czasem nawet 3 tygodnie. Ja maturę skończyłem egzaminem ustnym z języka angielskiego dnia 23 maja. I do tego czasu postanowiłem nie jeździć zbyt ostro. Nie dlatego że musiałem się uczyć, ale dlatego że nie chciałbym się przypadkiem rozbić na jakimś drzewie przez egzaminem i narobić sobie przez to problemów.
Wszystko byłoby spoko gdyby nie to że w nocy z 23 na 24 maja spłonął mi strych i tak do tego czasu ogarniamy dom po pożarze. Na szczęście nie było tam ani żadnego z rowerów, ani żadnych wartościowych części. Jedynie spaleniu uległo Marka stare przednie koło i amortyzator (Suntour Duro). Chciałbym tylko zaznaczyć ze aluminiowe rzeczy stopiły się pod wpływem temperatury i to właśnie stałoby się z moim rowerem gdyby tam był. Co ciekawsze, dzień wcześniej miałem zanieść na strych rower Czarnego w celu odpowietrzenia jego tylnego hamulca. Na szczęście jestem leniem i nie chciało mi się nawet tego zrobić po powrocie z egzaminu, a została by tylko rama i szprychy.
piątek, 3 maja 2013
Czarny Update #2
Witam na ponów.
Miałem to napisać już kilka dni temu bo wtedy miało to miejsce, ale jak zawsze a to nie chciało mi się, a to później nie miałem czasu. Lepiej późno niż wcale :D
Rower Czarnego jest już prawie ze gotowy do ostrego jeżdżenia. Zostało jeszcze tylko odpowietrzenie hamulców, bo choć hamują, to klamki mają taki skok że nie można wykorzystać pełnej siły hamulców.
Jednak na dzień dzisiejszy wygląda to tak (i wyglądać będzie):
A szerszy opis możecie zobaczyć TUTAJ.
Miałem to napisać już kilka dni temu bo wtedy miało to miejsce, ale jak zawsze a to nie chciało mi się, a to później nie miałem czasu. Lepiej późno niż wcale :D
Rower Czarnego jest już prawie ze gotowy do ostrego jeżdżenia. Zostało jeszcze tylko odpowietrzenie hamulców, bo choć hamują, to klamki mają taki skok że nie można wykorzystać pełnej siły hamulców.
Jednak na dzień dzisiejszy wygląda to tak (i wyglądać będzie):
A szerszy opis możecie zobaczyć TUTAJ.
środa, 1 maja 2013
Czarny Update #1
No to dziś przynoszę dobrą nowinę :D W sumie to nawet 3 dobre nowiny, choć jedna to już nie nowina (starina?).
Pierwsza dobra nowina to wyjęcie sztycy z ramy Czarnego. Wiem że o tym już pisałem, ale niech dobra nowina niesie się dalej w przestworza :D Teraz mogę w końcu zacząć składać tą białą dz***ę. Oczywiście nie mógłbym tego zrobić gdyby nie to że Czarny załatwił sobie nowy uginacz. Jest to właśnie druga dobra nowina. Nowym amorkiem jest Rock Shox Totem Solo Air z 2009 roku.
Pierwsza dobra nowina to wyjęcie sztycy z ramy Czarnego. Wiem że o tym już pisałem, ale niech dobra nowina niesie się dalej w przestworza :D Teraz mogę w końcu zacząć składać tą białą dz***ę. Oczywiście nie mógłbym tego zrobić gdyby nie to że Czarny załatwił sobie nowy uginacz. Jest to właśnie druga dobra nowina. Nowym amorkiem jest Rock Shox Totem Solo Air z 2009 roku.
![]() | ||||
Prawie jak nowy :D |
piątek, 26 kwietnia 2013
Wyciąganie zapieczonej sztycy z NS Bitch
Jak można było dowiedzieć się w TYM poście, zostało mi powierzone zadanie wyciągnięcia bardzo mocno zapieczonej sztycy z ramy Czarnego.
Jak wiadomo NS Bitch jest stalowy, a dzisiejsze sztyce są już prawie wszystkie aluminiowe. Tak więc jeśli do ich połączenia dodamy wodę z solami w niej rozpuszczonymi to tworzy się nam bardzo proste ogniwo w której elektrodami są rama i sztyca. Powolne, ale jednak przebiegające, reakcje chemiczne, wymiana jonów metali, powodują zapieczenie sztycy w ramie. W ten właśnie sposób tworzy się tzw. zimny spaw. Który uniemożliwia wyjęcie sztycy z ramy za pomocną zwykłych metod, wzmocnionych nawet o dodatkowe czasem niemałe siły.
Co zatem można zrobić gdy aluminiowa sztyca ulegnie zapieczeniu z stalowej ramie?
Mimo że czasem zdaje się że już jest po ramie to nadal da się wyjąć sztycę. Wymaga to jednak podjęcia stanowczych kroków które opisuję poniżej.
Jak wiadomo NS Bitch jest stalowy, a dzisiejsze sztyce są już prawie wszystkie aluminiowe. Tak więc jeśli do ich połączenia dodamy wodę z solami w niej rozpuszczonymi to tworzy się nam bardzo proste ogniwo w której elektrodami są rama i sztyca. Powolne, ale jednak przebiegające, reakcje chemiczne, wymiana jonów metali, powodują zapieczenie sztycy w ramie. W ten właśnie sposób tworzy się tzw. zimny spaw. Który uniemożliwia wyjęcie sztycy z ramy za pomocną zwykłych metod, wzmocnionych nawet o dodatkowe czasem niemałe siły.
Co zatem można zrobić gdy aluminiowa sztyca ulegnie zapieczeniu z stalowej ramie?
Mimo że czasem zdaje się że już jest po ramie to nadal da się wyjąć sztycę. Wymaga to jednak podjęcia stanowczych kroków które opisuję poniżej.
piątek, 19 kwietnia 2013
[Serwis] Marzocchi Drop Off 3
Jako że mam olej, serwis nie był mu robiony dosyć dawno i nie sprzedaję go gdzieś daleko tylko bratu, to postanowiłem zrobić serwis w moim byłym amorze. Jak pewnie wiecie lub możecie się dowiedzieć był nim Marzocchi Drop Off 3 (150 TA) z 2006. Oto i on:
Rok temu, zaraz po zakupie. |
Dziś, zaraz przed serwisem. |
niedziela, 14 kwietnia 2013
Ponowne rozpoczęcie sezonu
Tak więc teraz wiosna a z nią i sezon zaczęły się już chyba na dobre i mam nadzieję że do co najmniej do października nas nie ciepło nas nie opuści :D
Tak jak zrobiło się ciepło, tak nie mogliśmy tego zmarnować i postanowiliśmy się przejechać na nasze lokalne trasy. Oto kilka fotek:
Tak jak zrobiło się ciepło, tak nie mogliśmy tego zmarnować i postanowiliśmy się przejechać na nasze lokalne trasy. Oto kilka fotek:
Lot z "okruszka". |
sobota, 13 kwietnia 2013
No i założone.
Jak już wiecie, niedawno robiłem serwis moich niedawno zakupionych szóstek. Jak już go zrobiłem to warto było by je założyć do roweru. Co nie? :D
Tak więc teraz mam już wszystko w pełni przygotowane na nowy sezon. Nic tylko śmigać.
Od razu lepiej :D Jeśli chcecie zobaczyć co tam u mnie siedzi zapraszam TUTAJ.
Tak więc teraz mam już wszystko w pełni przygotowane na nowy sezon. Nic tylko śmigać.
Od razu lepiej :D Jeśli chcecie zobaczyć co tam u mnie siedzi zapraszam TUTAJ.
[Serwis] Marzocchi 66 RC2 ETA 2007
W końcu (mam olej) zrobiłem serwis swoim świeżo zakupionym szóstkom i tak jak zawsze chciałem się tym pochwalić. Może nie ma czym bo skomplikowane to nie jest, ale może komuś się przyda. Może ktoś nie będzie umiał i znajdzie ten post. No dobra. Do dzieła.
Oto mój pacjent:
Oto mój pacjent:
Przód... |
... i tył. |
Jak widać jest to Marzocchi 66 RC2 ETA z 2007 który niedawno kupiłem. Czekał on jednak na serwis i adapter hamulca bez którego nie mógłbym w pełni złożyć roweru.
piątek, 12 kwietnia 2013
Ile można czekać... (ale juz są)
No właśnie. Już są. Tylko co? Ano ostatnie dwie rzeczy których potrzebowałem żeby zrobić wszystko na cacy. Mianowicie chodzi mi o olej do amortyzatorów i adapter do hamulca. Szkoda tylko że zorganizowanie litra oleju (chociaz nie z nim był problem) i kawałka aluminium trwało prawie miesiąc. Czemu? To napiszę niżej.
Jeśli chodzi o olej to kupiłem Motorexa 5W. Miejmy nadzieję że zrobiłem dobry wybór, ponieważ warto przez sezonem zrobić serwis w moich "nowym" 66, jak i w Drop Offie. Mimo iż Marzocchi "zaleca" do swoich widelców olej 7,5W to po przeanalizowaniu tabel lepkości oryginalnego oleju Marzocchi i Motorexa, wybrałem 5W. Po za tym jestem dosyć lekki, a nie chcę mieć tłumienia rozkręconego na minimum bo to nie ma sensu. Od tego są regulacje żebym miał odpowiedni ich zakres. Nieprawdaż?
Jeśli chodzi o adapter to niestety nie kupiłem tego co chciałem :/ A chciałem go bardzo i dlatego czuję lekki niesmak po współpracy ze sklepem rowerowy.com. Chciałem kupić adapter Shimano PM-PM na 4 śruby, bo tylko taki pasuje bez przeróbek do hamulców Avida, a po za tym te przelotowe to jakaś pomyłka (znam z doświadczenia). Niestety po prawie miesiącu musiałem jednak anulować zamówienie, ponieważ dostałem wiadomość że powinny być dopiero na 26 kwietnia. To chyba jakieś kpiny. Nie wiem kto nawalił, ale z początku miałem poczekać ok. 5-7 dni. Dobra spoko, zaczekam. Potem termin dostawy przedłużył się o kolejny tydzień. Znowu - spoko zaczekam, i tak zima. Za tydzień termin dostawy od dystrybutora przesunięty na 29 marca. Już lekkie "DA FUQ?", ale spoko i tak zima. Jednak jak po świętach napisali mi że powinny być za miesiąc (zwracam uwagę na słowo: POWINNY) to kupiłem ten olej i adapter Promaxa (też na 4 śruby) z allegro. I tym sposobem zaoszczędziłem aż 1zł :D Ale mam już wszystko na u siebie i teraz tylko zrobić serwisy i montować w końcu 66.
Nie mam nic do rowerowy.com bo było napisane że w tej chwili nie ma adapterów w magazynie. No ale czekać dwa miesiące na kawałek alu :?
Jeśli chodzi o olej to kupiłem Motorexa 5W. Miejmy nadzieję że zrobiłem dobry wybór, ponieważ warto przez sezonem zrobić serwis w moich "nowym" 66, jak i w Drop Offie. Mimo iż Marzocchi "zaleca" do swoich widelców olej 7,5W to po przeanalizowaniu tabel lepkości oryginalnego oleju Marzocchi i Motorexa, wybrałem 5W. Po za tym jestem dosyć lekki, a nie chcę mieć tłumienia rozkręconego na minimum bo to nie ma sensu. Od tego są regulacje żebym miał odpowiedni ich zakres. Nieprawdaż?
Jeśli chodzi o adapter to niestety nie kupiłem tego co chciałem :/ A chciałem go bardzo i dlatego czuję lekki niesmak po współpracy ze sklepem rowerowy.com. Chciałem kupić adapter Shimano PM-PM na 4 śruby, bo tylko taki pasuje bez przeróbek do hamulców Avida, a po za tym te przelotowe to jakaś pomyłka (znam z doświadczenia). Niestety po prawie miesiącu musiałem jednak anulować zamówienie, ponieważ dostałem wiadomość że powinny być dopiero na 26 kwietnia. To chyba jakieś kpiny. Nie wiem kto nawalił, ale z początku miałem poczekać ok. 5-7 dni. Dobra spoko, zaczekam. Potem termin dostawy przedłużył się o kolejny tydzień. Znowu - spoko zaczekam, i tak zima. Za tydzień termin dostawy od dystrybutora przesunięty na 29 marca. Już lekkie "DA FUQ?", ale spoko i tak zima. Jednak jak po świętach napisali mi że powinny być za miesiąc (zwracam uwagę na słowo: POWINNY) to kupiłem ten olej i adapter Promaxa (też na 4 śruby) z allegro. I tym sposobem zaoszczędziłem aż 1zł :D Ale mam już wszystko na u siebie i teraz tylko zrobić serwisy i montować w końcu 66.
Nie mam nic do rowerowy.com bo było napisane że w tej chwili nie ma adapterów w magazynie. No ale czekać dwa miesiące na kawałek alu :?
Subskrybuj:
Posty (Atom)